26 grudnia 2014

[Wywiad] Z Piegowatą


— Ok… Hejka… *macha nieśmiało łapką z pazurkami* Na potrzeby świata na jeden dzień zrobiłam się dziennikarką ^^  Ponieważ nie mogłam znieść myśli, że nasza obecna nie będzie miała odpowiedzi na własne pytania ;D a chyba każdy jest ich ciekaw, prawda? No więc postanowiłam, że też ją trzeba zmolestować  psychicznie ^^  No bo gdzie tu sprawiedliwość? To tego… Zaczynamy! *kawa w gotowości i okulary poprawione* (+ błąkający się pod nogami Kot. Bo tak. Bez nich życie nie ma sensu.) Witaj Piegu!  Na początek przedstaw się nam i zdradź, jaką funkcję masz na statku?
Denne pytanie. Proszę następne.
— No właśnie nie wiem kto wymyślał, musiał nie mieć wyobraźni. :p
No dobra… Więc, jam jest Pieg. Głównie zajmuję się chlaniem, molestowaniem psychicznie mojej żony i oddawaniem Ann swojej krwi i pewnie jeszcze wielu innych wartościowych rzeczy *serca nie ma po dziś dzień*, ale nawet, jeśli to wcześniej mnie skutecznie upij...znieczula. A tak poza tym, to myślę, że jak ktoś się dobrze przypatrzy i wyjdzie z gabinetu Ann, to dostrzeże, że obok niego są inne drzwi. Myślę, że bywają o wiele bardziej pomocne, a przynajmniej stanowią ostatnią deskę ratunku, gdy już zwykły lekarz nie pomaga... znaczy jestem psychologiem. No i gdy się nie opieprzam, to tłumacze dj. Tylko tłumaczę, bo moje ręce, naznaczone parkinsonem (to wcale nie są ręce alkoholika) nie radzą sobie z bardziej ambitnymi programami.
— Te drzwi obok Ann to ja często odwiedzam, więc mi znane (to nie tak, że jest tam więcej alkoholu). Ten alkohol to chyba z wody morskiej destylujemy albo mamy One Piece’owego dżizusa, który zamienia ją w wino, bo normalnie płynie litrami xD Dobziu... skoro już wiemy co nieco i mamy miły wstęp za sobą, to może zdradź nam coś niecoś więcej na temat swojego składziku… *kaszel* NICKU oczywiście.
Składa się z czterech sylab Pie-go-wa-ta, czy to się łapie pod "coś niecoś więcej"? Bo jak nie, to mogę jeszcze dodać, że skraca się do "Pieg" bądź "Piegu", bądź "oddaj kurna mój alkohol", ale to ostatnie to rzadko słyszę. *zatyka uszy, jak idzie kraść*
— Czyli nie kryje się za tym żadna historia życia?
Emmmm, niespecjalnie. Po prostu kiedyś jako dziecię, prawie.... *liczy na palcach* nooo 13-letnie, siedziałam sobie w fandomie potterowym, pisałam jako Ginny i jak powróciłam do internetowego życia, po tych wszystkich latach, to moja kreatywność była znikoma, a wręcz żadna i sobie wzięłam stary nick i nie lubię jego pełnej nazwy, więc skróty zawsze spoko.
— *cieszy się jak dziecko, bo jednak coś wycisnęła* Skoro już jesteśmy przy innych fandomach... Na jakie jeszcze zawitałaś, zanim zaczęłaś pirackie życie na Umi Monogatari? Czy w jakiś jeszcze trwasz?
W sumie, powróciłam do pisania tylko dla fandomu Kuroko no basket, bo jako świr i miłośnik koszykówki, jak mogłabym nie? I siedziałam tam sporo, chyba z rok... albo coś koło tego. No, ale się wypaliłam i Kanako rzuciła: chodź na UMI, chodź na forum, tam są takie zjeby, jak i ty. Więc pomimo, że moja znajomość OP była dość mierna *nawet nie dobrnęłam do Sanjiego* to się zalogowałam na forum i tadam, wsiąkłam. Później nadrobiłam anime, mangi w sumie nie czytam (nie biczujcie mnie!). Ale wcześniej to Kuroko, Kuroko i jeszcze raz Kuroko. A jeszcze wcześniej Harry Potter. W między czasie, gdzieś w przelocie zdarzyło mi się coś skrobnąć z Dogsów, Black Lagoona czy Death Nota, ale to raczej w formie eksperymentu.
— Jednak pomimo takiego wachlarzu możliwości zdecydowałaś się bardziej zadomowić w One Piece. Dlaczego? Co w nim takiego jest i co znalazłaś, że nadgoniłaś milion odcinków i nie odstraszyła Cię ich ilość?:)
*wzrusza ramionami* W sumie nie wiem, jakoś tak wyszło. Może przez przypadek? Nie no, na początku pokochałam Sanjiego i Ace'a zanim ich wg poznałam. Taki tam szczególik.
— Tak... te ich zgrabne tyłki… *coś o tym wie*
A później jakoś poszło. Przygoda, wylewanie łez na Ace’m, śmiech z Luffy’ego, no i to, że poznasz osobę w trzecim odcinku, co miała dla siebie jakieś 23 sekundy, a później okaże się ona kluczową postacią w 476 odcinku. Jestem też ciekawa zakończenia. Powstaje naprawdę wiele dobrych ficków i dj z uniwersum OP, więc no… jestem tutaj.
— Rozumiem Cię doskonale.
I się mnie nie pozbędziecie, bo ludzie są świetni.
— Och *ociera łzy* Żeby jeszcze na coś przydały się przyniesione chusteczki, może podzielisz się z nami jakimś ckliwym wspomnieniem, związanym z UM, zważywszy, że są święta i każdy chce jakiś ciepły plasterek na serduszko. Co spotkało Cię podczas wspólnego rejsu na tych zboczonych morzach i co mile wspominasz?
Dużo tego. To tak wypracowanie można skleić.
— Mamy czas *robi kolejną  kawusię i słucha*
No więc, może po kolei. Na początku samym samym, to zwerbowała mnie Kana do fandomu, więc dzięki temu miałam okazję poznać wszystkich ludziiiiiii *pokazuje łapą na tłum na statku* , później spotkałyśmy się tam na Bx-massie, no i poznałam też Panią Kapitan i Paulę *.* W zasadzie, tydzień przed wyjazdem spotkałam się też z pewnym obiektem pedofilskich westchnień, znaczy się z Van.
— *wcale nie macha ogonkiem*
Później już razem przemierzałyśmy ten tęczowy świat, zwany gejozą, a w między czasie, poznałyśmy osobiście Pandę, później na konwencie B6 the game: Emę, Ann, YumeNi, Szermierza i Mon. No i generalnie chodzi mi o to, ze dzięki UMI poznałam naprawdę zajebistych ludzi, w sumie część z nich jest mi teraz najbliższa. I wiem, że mogę się z nimi spotkać, nawet, jeśli to kilka godzin pociągiem i jest mi z tym faktem tak dobrze w miejscu, w którym powinno być serce, ale Ann je zajebała.
— *wcale nie ryczy, wcale*
No i Van jest mym stałym zagrzewaczem łóżka, karmicielem, doręczycielem gejozy i tak sobie stwierdzam, że dzięki tym wszystkim osobom jestem takim dzieckiem szczęścia. Jeśli jeszcze mogę dodać, to całkiem niedawno pojawiło się u nas dzieciątko, co się zwie Slimek i jest bardzo miziasta.
— Och no tak, kochana Slimek^^
Mam nadzieję, ze uda nam się niedługo spotkać. to ten... Amen... bo ja serio mogę tak długo *skracała jak mogła*
— Dobziu... Po tych wzruszeniach *wyciera nos* kiedy udało mi się otworzyć Twe serce, powiedz nam, *patrzy chytrze* czy masz jakieś plany dotyczące nowego roku i Umi? Będziesz wkładać więcej pracy w bloga poprzez...?
*przybija piątkę... czołem... z biurkiem* Zabiłabym tego kto wymyślił pytania.. No więc.... eeeeeeeee….
— Uprzedzam, że picie alkoholu odpada, to nie praca :P To standard. Czuj to na swojej skórze! Coś ze wspieraniem nas psychicznie?
Noooo… ja to bym chciała więcej tłumaczyć, ale tak jakby nooo nie chce zarzucać edytorów robotą. *kłamie, jak może* No i tak jakby nie wiem, czekam na jakieś objawienie, coś czego jeszcze nie było i coś, za co nie dostanę po głowie od Pani Kapitan *udaje, że myśli* Coś jak ten wywiadzik, ale nie wiem w sumie~ Nigdy nie mam postanowień, bo później tak głupio je łamać...
— Ty wiesz, że ja zawsze gotowa na twe tłumaczenia *czuje że może łączyć siły i razem żeglować się na tych wodach zwanych "ostateczny termin" i "śmierć przez przepracowanie".
Coś tam kiedyś wspominałaś *zakopuje się w kartach pacjentów*
— Cóż... gdy już musk wysilił się na jakieś żywsze obroty. Wyobraź sobie, że nagle Eiichiro Oda stwierdził, że wymyślanie kolejnych przygód Słomkowych Kapeluszy, to zbyt duży wysiłek i musi się przewietrzyć. W tym celu przywdziewa strój Mikołaja i odwiedza wszystkie dzieci na świecie. Jako, że jesteś niezwykle grzeczna, wcale nieskalana zboczeństwem tego świata, no i oczywiście mieścisz się w kategorii dziecięcej, bo wiadomo, że starość to stan umysłu, a nie ciała, Oda odwiedza i Ciebie! Ale, jak to bywa przypadki i te sprawy, potyka się o całkowicie przypadkowo porzuconą skórkę od banana (mogłabyś posprzątać pokój) i całe przebranie mu spada, ujawniając tożsamość. Oda za zachowanie tajemnicy ofiarowuje Ci możliwość zadania jednego pytania, ale nakazuje milczenie. Co to za pytanie?
Błagam.. powiedz co masz w głowie. Skąd te pomysły? Jak Ci się najlepiej myśli? Czy ukrywasz pod postaciami realne osoby? Czy w trakcie pracy nad OP miałeś ochotę zrobić jakąś inną mangę? To jedno pytanie, prawda? *patrzy z nadzieją*
— Jak powiesz szybko, to na pewno nie zauważy *też by chciała wiedzieć*
Myślę, że będzie zaskoczony moim syfem w pokoju, więc może przejdzie.
— No skoro już zaprosiłaś mnie, żebym też go poznała, on wylał swe odpowiedzi, zakopał się w bałaganie i zaspokoił naszą ciekawość, to oznajmił, że może dać Ci jedną rzecz. Jedną której pragniesz i śni Ci się po nocach. Cóż to takiego?
No więc... dużo kawy, jeszcze więcej kawy no i tak jakby kawy. Jeszcze by mi się przydał jakiś dostawca jedzenia przynajmniej raz w tygodniu, ale Van radzi sobie bardzo dobrze z tą fuchą, więc zostańmy przy kawie.
— Sushi raz, już zanotowane! Nie odbierze mi tej funkcji!;D
I tak wolę Ciebie, bo zjesz ze mną i nakarmisz i wyprzytulasz... ze mną, jak z niemowlakiem, tylko zawartość butelki inna.
— Wiesz, że kocham Cię karmić:* No, ale teraz czas na kolejną część. To teraz masz hiciora. Nie okażę litości. Musisz każdemu ze słomków przydzielić jakąś świąteczną piosenkę do zaśpiewania!
Zoro "Przybieżeli do Betlejem i chlejem" W sumie cała reszta by też chciała coś zaśpiewać, ale, że glon się zgubił, to go szukają śpiewając piosenkę "Droga mi niestraszna" z Herculesa, tak mało świątecznie, ale jak założą czapki Mikołaja, to prawie jak elfy czy coś... A po długich nocnych poszukiwaniach, Sanji by zaczął, a reszta się dołączy "Po raz pierwszy widzę blask"... z Zaplątanych… też bardzo świąteczny klimat.
— *ociera łzy śmiechu* och tak, zacne kawałki. Disney natchniewa. I tyle, tak? xD
No spadaj. Tyle.
— *tym razem odpuści* No więc, gdy już uraczyli Cię swym anielskim śpiewem, masz możliwość im podziękować za występ i wręczyć również świąteczne prezenty. Cóż to będzie?
Więęęęęęęć~ Luffy’emu bym dała Twistera, to taka gra w sam raz dla niego i śmiem twierdzić, że może by nawet zasady pojął. Sanji by dostał łapę smoka, która się wala po pokładzie i czeka na czasy głodu. Pewnie smoka jeszcze nie gotował, to niech ma. Zoro by dostał łóżko fakira, myślę, że to może trafić w jego gust.
— Z tym Zoro to tak, że lubi, jak coś mu się wbija w tyłek? :P
Raczej, że lubi na ostro. Chopper dostanie ode mnie książkę "Pedofilia - czym jest i jak się przed nią bronić" Niech nie będzie już wiecznie bezbronny.
— Chopper, o matko xD i Ty masz być psychologiem dla mych dzieci?
No wiesz... grunt to umieć się bronić. Robin dałabym rękawiczki, no bo skoro może mieć tak dużo rąk to na pewno nie ma wystarczającej ilości rękawiczek. Brook by dostał ode mnie aparat rentgenowski, coby mógł robić zdjęcia w swoich klimatach. Usopp by dostał… Wiem! Dostał by wszelkie rodzaje gumek, żeby nie było, że tylko jedną by mógł strzelać. Nami by dostała kasę bo ona najlepiej wie co sobie kupić, ale że to w sumie dennie dawać pieniądze, to wcisnęłabym to między kartki zeszytu, gdzie może rysować mapy. Franky by ode mnie dostał… O, wiem! Zrobiłabym mu gatki z kolorowych śrubek, jako nowy krzyk mody.
 I tak oto dobrnęłyśmy do końca. Powiedz nam jeszcze, jak czułaś się po drugiej stronie barykady?:)
Osaczona.... *idzie czytać o torturach* Może mi się polepszy od flaków.
 xD tym oto miłym akcentem kończymy na dzisiaj i mam nadzieję, że to nie koniec naszej przygody z wywiadami *liczy na więcej tortur i nie sądziła, że tak fajnie być tym, co się wyżywa *

Koniec.

Przeprowadziła Vanilia.

4 komentarze:

  1. Hahahahahhaha Piegu xDDD Uwielbiam! <3 Vanuś świetnie sobie z tobą poradziła.

    A serca i tak ci nie oddam! I wcale nie dlatego, że je zgubiłam... xD

    OdpowiedzUsuń
  2. To świadectwo tego, jak brutalnie się nade mną znęcano~ *ryczy cicho w kącie*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak sobie wyobraziłam, jak Piegu to opowiadała, to mi aż łzy w oczach stanęły :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Van w roli reporterki jesteś równie wspaniała co Piegu, po za tym gratuluję Ci cierpliwości do jej odpowiedzi XD

    Jestem szczerze wzruchana, że moja skromna osoba została tu wspomniana *ociera łezkę* i określona jako miziasta XD *ociera drugą łezkę* i że ludzie chcą mnie poznać *mały potok łez*

    Piegu Twoje odpowiedzi doprowadziły mnie do łez, ze śmiechu oczywiście XD i z chęcią w przyszłości poczytałabym więcej takich perełek o całej załodze UMI XD
    i już nie płakaj *tula*

    naprawdę świetna robota dziewczyny ^^ zarówno z wywiadami jak i wspaniałymi artami *.*

    a te naleweczki w worku to te co Van podprowadza? XD

    OdpowiedzUsuń