24 grudnia 2014

[Wywiad] Z Kanako

*przyszła do żony i rozkłada się na kanapie*
— Dobrze, na początek poproszę o krótkie przedstawienie się i wyjaśnienie pokrótce jaką funkcję pełnisz na statku.
Heloł, jestem Kanako, główny stalker i hejter na UM.
— Więcej serca proszę *niezadowolona*
*pat pat* Moje serce zdechło już dawno temu. To jawna dyskryminacja!
— To tej czarnej dziury, co je zastąpiło, nooo~ Tej, którą mnie kochasz.
Myślisz, że powietrze ma uczucia?
— Oczywiście, jestem o tym święcie przekonana.
Na czym opierasz swoje domysły?
— Ja tu zadaje pytania! *opiera policyjny bucior o blat i poprawia odznakę* Już ja wszystko z Ciebie wycisnę! W kolejnych pytaniach...*skapitulowała* To teraz trochę wysiłku wkładamy.
Protestuj! Wkładam w to DUŻO wysiłku, o!
— Mając ten drobny wstęp za sobą, zdradź nam tajemnicę kryjącą się za pochodzeniem twojego nicku.
O bardzo proste, kilka przypadkowych literek wystukanych późną nocą na klawiaturze i BACH.
— Czyli sugerujesz, że Twój nick nie ma nic wspólnego z imieniem?
To byłoby duże niedopowiedzenie. Przyznaję, że zerżnęłam dwie pierwsze litery i dwie ostatnie. Zadowolona?
— Względnie *sączy kawę, bo zapowiada się długa noc*
Me nieistniejące serce się raduje.
— Zanim zabłądziłaś w skromne progi Umi Monogatari i niespokojne wody Nowego Świata, jakie wcześniej fandomy pochłonęły Twoją uwagę?
Hm. Przede wszystkim Pottery, w sensie książki, bo Potter sam w sobie to straszna zbrodnia wyrządzona ludzkości. Było też trochę j-popu i trochę DN (mój pierwszy, prywatny gejoland) <3
— Co urzekło Cię w One Piecie do tego stopnia, że postanowiłaś oddać mu cząstkę siebie i swojego wolnego czasu?
Luffy wyskakujący z beczki. To było takie ŁIIIIIIII i AAAAAAAAA. <3
— Rozumiem, że to przeważało nad głębią fabuły.
Fabuła potem, bo ileż tej fabuły w pierwszym odcinku? Chociaż, stop!, facjata Rogera była równie urzekająca!
Prawda jest taka, że One Piece trzeba "przeżyć", bo tej zajebistości nie da się opisać słowami.
— Niektórzy są w załodze nieco dłużej inni stawiają tutaj dopiero swoje pierwsze kroki, ale jako, że mamy święta, a każdy na pewno chciałby posłuchać jakich ciepłych wspomnień, powiedz jedną z sytuacji, że dzięki temu fandomowi przydarzyło się coś miłego.
Szalalalala. Poznanie tylu miłych człowieków, którzy podzielają moją miłość do łan pisa, to miłe wspomnienie samo w sobie.
 — Kłamca! Mikołaj do Ciebie nie przyjdzie, jak będziesz niegrzeczna.
Jam jest symbolem niewinność w tym zbrukanym przez gejozę świecie, ale masz mnie! Trafiony-zatopiony. Zadowolona? Chciałam brzmieć fajnie. Stawianie pornolandu (forum) było zajebiste i patrzenie jak coraz więcej osób ulega gejozie. Chociaż nie, rozdziewiczenie fandomu to coś, co lubię najbardziej! Pierwszy AceSan w moim wykonaniu, a potem fala innych po nim *_*
Patrzcie, to będzie legenda łan pisowskich pairingów!
— A jakaś anegdotka z życia związana z UMI? Np siedziałaś w autobusie zaczytując się w gejowskich fickach i obok siedział koleś, który stwierdził, że to zajebista strona i bam dobry przydupas z niego?
Oczywiście. Zbieram prywatny harem wielbicieli UM jeżdżących autobusami. XD
— To kiedy udało mi się sprytnie (mam nadzieję!) Cię podejść i obnażyłaś przed nami swoje serce, to teraz czas na noworoczne postanowienia! Obiecuję, że wraz z nowym rokiem postaram się wkładać więcej pracy w rozwój UMI poprzez…? *zadaje pytanie i szuka haremu pod łóżkiem*
Dzielnego szerzenia gejozy. Obiecuję też zasypywać was porno i stać na straży niemoralności. Amen.
— Podobają mi się Twoje postanowienia.
Nieskromnie powiem, że ocieka z nich zajebistości. Może nie taka jak z samego łan pisa, no ale!
— To teraz chwila relaksu *wkurzająca muzyczka w tle* chcesz trochę sake? Skończyłyśmy pierwszą część wywiadu, ta będzie nieco bardziej wymagająca.
Dramatyczna muzyczka w tle brzmi lepiej, co nie zmienia faktu, że jest wkurzająca!
Nie chcę sake, ale po proszę o wiaderko Wena!
—*podaje cysternę*
— To teraz pora uruchomić wyobraźnię. Wyobraź sobie, że nagle Eiichiro Oda stwierdził, że wymyślanie kolejnych przygód Słomkowych Kapeluszy, to zbyt duży wysiłek i musi się przewietrzyć. W tym celu przywdziewa strój Mikołaja i odwiedza wszystkie dzieci na świecie. Jako, że jesteś niezwykle grzeczna, wcale nieskalana zboczeństwem tego świata, no i oczywiście mieścisz się w kategorii dziecięcej, bo wiadomo, że starość to stan umysłu, a nie ciała, Oda odwiedza i Ciebie! Ale, jak to bywa przypadki i te sprawy, potyka się o całkowicie przypadkowo porzuconą skórkę od banana (mogłabyś posprzątać pokój) i całe przebranie mu spada, ujawniając tożsamość. Oda za zachowanie tajemnicy ofiarowuje Ci możliwość zadania jednego pytania, ale nakazuje milczenie. Co to za pytanie?
Hm. Pewne jak przyjdzie, co do czego, nie będę wiedziała, co chcę wiedzieć.
Noale, zapytam o to, czy CP9 planując coś ekstra z okazji 15 rocznicy, np. ruszanie swoich tyłków i pojawienie się na łamach mangi <3
— A gdyby mógł się pojawić tylko jeden członek CP9? To który?
Też mi pytanie! JABURA! <3
— Łohohoho to chyba Twoja najszybsza odpowiedz. Na koniec daje Ci prezent, wiedząc że to jest to, o czym śniłaś nocami. Co jest w środku?
Prezent może być duży, więc na pewno zanimowany report CP9, porno zdjęcia Ace'a pod prysznicem i 5 kolejnych chapterów!
-Podzielisz się tymi zdjęciami? *.*
Może, może.
— *ma nadzieję* Gdyby słomkowi mieli zaśpiewać świąteczne piosenki, a każdy miałby własną, jakby wyglądał ich repertuar załogi?
Zoro nie śpiewałby wcale, uchlałby się, zapominając o tym, co ma śpiewać, jak ma śpiewać i czy w ogóle ma śpiewać.
Luffy darłby mordę w akompaniamencie „cichej nocy": „DAJ MI JEŚĆ! CHCĘ MIĘSA, MIĘSA! MIĘSA!".
Chopper wybrałby repertuar z "Rudolf Czerwononosy", zmieniając tekst na "Chopper Niebieskonosy".
Nami, zamiast śpiewać, przeliczałaby pieniądze zarobiona na koncercie!
Usopp śpiewająco przedstawiłby swoich kompanów do muzyki stworzonej przez Brooka.
Franks komentowałby to wszystko tym swoim ŚPIEWNYM SUPERRRRRRRRRRRRRRRR!
Śmiech Robin byłby melodią wieczoru.
A Sanji, jako gwiazda, pierwsza łanpisowska diva, zachwyciłby wszystkich utworem "Sexy And I Know It" z obowiązkowymi dzwoneczkami w tyle, seksowną mową ciała i padającym śniegiem, coby ugasić popęd seksualny jego fanek!
— I w podzięce za ich koncert każdemu z nich ofiarowujesz prezent, co zawierałyby paczuszki załogantów?
Każdemu? Poważnie? Przecież zbankrutuję!
— No dobra, niech będzie. Oda zapłaci, ale to tak wiesz… ciiiiiiii.
Ok, ok. Zoro wiadro benzyny, Franksowi cysternę coli, Chopperowi fabrykę waty cukrowej (skoro Oda płaci można szaleć), Luffy'emu mięso, Robin antykwariat, Nami mapę Krakowa (to też jakiś fragment świata!), Brookowi fortepian, a Sanjiemu serce. Dlatego go nie mam, btw!
— Chcesz podpalić Zoro?
Huheuhe XD
— Powiem komuś, by mu podał wiadro wody.
Weź, spierdalaj!
*spierdoliła*

Koniec.

 Przeprowadziła Piegowata.

7 komentarzy:

  1. Podobają mi się założenia noworoczne Kan i oczekuję ich z niecierpliwością XD
    i chciałabym posłuchać wykonu załogi :P usiadłabym z popkornem i oglądała Sanjiego, albo chrapiącego Zoro :P

    Czemu Wy wszystkie na tych artach jesteście tak seksowne *.* co rusz, zamiast czytać wracałam oczami na arta nooo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złożenie noworoczne czasem się nie sprawdzają, dlatego są założeniami :D

      Usuń
  2. Em i Ann w duecie są niezastąpione;D Również podobają mi się postanowienia^^ Zajebście się to czyta :D Świetna robota:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Postanowienia, postanowieniami, mnie urzekł powód miłości do One Piecea ^^ Kana ma zawsze takie silne argumenty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już mówiłam, anime musi mnie wciągnąć po jednym góra dwóch odcinkach, tzn. po pierwszym wrażeniu. xD

      Usuń
  4. Też mnie rozbroiła motywacja do pokochania OP xD Ale w sumie gdyby nie idiotyczna guma OP straciłoby swój urok!

    Uwielbiam wypowiedzi Brata! <3 I spierdalający Pieg... xD

    OdpowiedzUsuń