*siada zestresowana w
kapitańskiej kajucie*
— Dzień dobry Pani Kapitan, czy
możemy rozpocząć wywiad? *wygładza nieistniejące zagniecenie na kartce*
Dobry. Coś taka zestresowana? Ja
nie gryzę.
— Bo ja tu tak przyszłam
pozawracać głowę, a Pani Kapitan ma tyle do zrobienia~
Teraz wolne. Zamieniam się w
słuch.
— Na początek poproszę o krótkie
przedstawienie się i wyjaśnienie pokrótce czym dokładnie zajmujesz się na
statku.
No to jestem Ayo Chyba każdy mnie
kojarzy. Założyłam UM, a potem forum OPLove Czym się zajmuję? Przeważnie
rozkazywaniem, organizacją oraz administracją tego wszystkiego Innymi słowy
"papierkową robotą".
— Dużo masz z nami tej
papierkowej roboty? Zwolnienia macierzyńskie i takie tam?
Raczej moje częste w tym okresie
zaniedbywania. Teraz zgromadziło mi się tego sporo, właśnie z wyżej
wymienionego powodu. Powiem jedynie, że jeśli chodzi o załatwianie czegoś
związanego ze współpracą, to bardziej dogadani są ludzie z zagranicy. Jak mam
coś załatwiać z niektórymi polskimi grupami czy innymi stronami, to istny
koszmar xD
— Hah, mentalność Polaków.
Dokładnie.
Zawsze znajdą się jakieś „ale”.
— To przechodząc do
przyjemniejszych tematów, niż robota papierkowa. Zdradź nam tajemnicę kryjącą
się za pochodzeniem twojego nicku.
Ayo3? Ayo podejrzewam, że wzięło
się od japońskiego imienia Aya. Trochę je przekręciłam i wyszło, co wyszło.
"Litr łez" taki inspirujący. 3, czyli san jest jednocześnie cyfrą i
zwrotem grzecznościowym Jak zaczynałam interesować się Japonią, to obiło mi się
o uszy, że Japończycy często tworzą nicki z tą trójką, więc ja też chciałam
taką mieć. Jednak samo Ayo też w zupełności wystarcza.
— A kiedy zaczęłaś się
interesować Japonią?
W liceum. Jakieś 6 lub 7 lat
temu.
— Zanim zabłądziłaś w skromne
progi Umi Monogatari i niespokojne wody Nowego Świata, jakie wcześniej fandomy
pochłonęły Twoją uwagę?
Hahaha, chyba zanim natchnęło
mnie, by to wszystko stworzyć.
— Nooooo tak *rozgląda się w
zagubieniu* taki się tam „drobny” błąd wkradł się w pytanie.
Cóż, najpierw był fandom
Potterowski, gdzie nauczyłam się tworzyć opowiadania. Pisałam przeważnie z parą
TonksxLupin, TeddyxVictoire, a potem o George'u po śmierci Freda. Potem
nadszedł czas na japońskie dramy, filmy i muzykę. Tłumaczyłam wywiady, teksty
piosenek, rzadko dramy czy filmy. Z czasem nauczyłam się robić czasówki i
karaoke. Teraz to się przydaje.
— Sporo O.O *wciąż umie tylko
otworzyć worda*
Każdy poprzedni fandom mnie
czegoś nauczył.
— Co urzekło Cię w One Piecie do
tego stopnia, że postanowiłaś oddać mu cząstkę siebie i swojego wolnego czasu?
Przede wszystkim przygoda,
mistrzowska fabuła i mnóstwo postaci, które pozostawiają po sobie ślad czynami
czy słowami. Jak człowiek się raz już wciągnie, to potem nie ma odwrotu. Kocham
One Piece i na każdą rzecz związaną z tą serią wyczekuję z niecierpliwością. Ta
miłość za każdym razem jest jeszcze większa.
— A Twoja ulubiona postać?
Oczywiście, nie kto inny tylko
Sanji.
— Niektórzy są w załodze nieco
dłużej inni stawiają tutaj dopiero swoje pierwsze kroki, ale jako, że mamy
święta, a każdy na pewno chciałby posłuchać jakich ciepłych wspomnień, powiedz
jedną z sytuacji, że dzięki temu fandomowi przydarzyło się coś miłego.
Takich sytuacji nie było, ale
dzięki Umi zyskałam przyjaciółkę i mnóstwo świetnych znajomości. Jedną z takich
naprawdę miłych sytuacji jest to, że jesteśmy na tyle zorganizowane, że możemy
się spotykać na konwentach i, o czym nigdy nie marzyłam, siać miłość do OP
poprzez tworzenie cosplayi. To jest coś niesamowitego!
— To kiedy udało mi się sprytnie
(mam nadzieję!) Cię podejść i obnażyłaś przed nami swoje serce, to teraz czas
na noworoczne postanowienia! Obiecuję, że wraz z nowym rokiem postaram się
wkładać więcej pracy w rozwój UMI poprzez…?
Urozmaicenie repertuaru.
Tłumaczymy naprawdę dużo i nie tylko z tymi popularnymi pairingami, chociaż
ZoSana jest chyba aż za dużo. Chcę skupić się też na hentaiach i ogólnie
dochach z parami hetero. I oczywiście yuri. To nie znaczy, że nie będzie yaoi.
W końcu trochę nas jest.
— Dobrze, to pierwsza część
wywiadu za nami, teraz kilka głębokich wdechów, herbatka na rozgrzanie, bo już
zimno na dworze i pora uruchomić wyobraźnię. Wyobraź sobie, że nagle Eiichiro
Oda stwierdził, że wymyślanie kolejnych przygód Słomkowych Kapeluszy, to zbyt
duży wysiłek i musi się przewietrzyć. W tym celu przywdziewa strój Mikołaja i
odwiedza wszystkie dzieci na świecie. Jako, że jesteś niezwykle grzeczna, wcale
nieskalana zboczeństwem tego świata, no i oczywiście mieścisz się w kategorii
dziecięcej, bo wiadomo, że starość to stan umysłu, a nie ciała, Oda odwiedza i
Ciebie! Ale, jak to bywa przypadki i te sprawy, potyka się o całkowicie
przypadkowo porzuconą skórkę od banana (mogłabyś posprzątać pokój) i całe
przebranie mu spada, ujawniając tożsamość. Oda za zachowanie tajemnicy
ofiarowuje Ci możliwość zadania jednego pytania, ale nakazuje milczenie. Co to
za pytanie?
Pytanie o OP, wolę D, starożytne
bronie czy zakończenie serii raczej sensu nie ma, bo tego i tak się kiedyś
wszyscy dowiemy. Zapytałabym o coś, co nie daje mi spokoju przez ostatnie
miesiące. Jak Sanji z North Blue znalazł się na East Blue? To by było właśnie
moje pytanie.
— Na koniec daje Ci prezent,
wiedząc że to jest to o czym śniłaś nocami. Co jest w środku?
Aktualnie byłaby to ludzkich
rozmiarów figura Sanjiego *.*
— Do zbereźnych celów?
No ba! *.*
— Chcę zmacać! A gdyby słomkowi
mieli zaśpiewać świąteczne piosenki, a każdy miałby własną, jakby wyglądał ich
repertuar załogi?
Hohoho, Zoro niech lepiej nie
śpiewa, a reszta nie miałaby swoich własnych repertuarów, bo samemu nie ma
zabawy. A razem zaśpiewaliby ich "Utae! Jingle Bells!"
— I w podzięce za ich koncert
każdemu z nich ofiarowujesz prezent, co zawierałyby paczuszki załogantów?
Luffy otrzymałby wielki kawał
mięcha, Nami śliczny złoty naszyjnik, Usopp jakiś zmyślny wynalazek taki jak
choćby telefon komórkowy, Sanji myślę, że oprócz buziaka i przytulasa nic by
nie przyjął, bo jest dżentelmenem, Chopperowi cały kosz słodyczy, Robin jakąś
ciekawą książkę, Franky'emu super zestaw narzędzi, a Brookowi zestaw mleka na
cały rok.
— Czyli Zoro nic nie dostanie, bo
nie śpiewał?
Dokładnie.
— Biedny, smutny glon.
Mi też go bardzo szkoda. Nie no,
jako że są święta dałabym mu flaszkę polskiej wódki.
— Jestem poruszona Twą dobrocią.
Koniec.
Przeprowadziła Piegowata.
Mistrzowski wywiad *.* super pomysł z tym XD
OdpowiedzUsuńMogę teraz powiedzieć, że trochę lepiej znam Panią Kapitan. I przyznam się, że sama też się kiedyś zastanawiałam w jaki sposób Sanji znalazł się w East Blue.
Widzę też piękny arcik na początku XD
Pani Kapitan taka seksowna <3
i ten dymek z Ann :P
Piegu gratuluję roli reportera :)
Piegu, jesteś cudownym reporterem!
OdpowiedzUsuńWywiad cudny, fajnie przeczytać taką opinie :D
niktóre pytania, jak i odpowiedzi były obłędne! :D
no nie moge się doczekać tego Yuri xP ~
Ja chętnie też jakieś Yuri bym poczekała:) Wywiady były zajebiste:D Aż czekam na kolejne^^
OdpowiedzUsuń*kłania się nisko* ja tu tylko zadawałam pytania.
OdpowiedzUsuńAle fakt, te arty dopełniają całość, są takie cuuuuudne <3
Tak patrzę, myślałam kilka pytań, ale naprawdę sporo nam tego wyszło ^^ I z Ayo tak łatwo się rozmawiało *wzdycha nad Ann*
Nie wzdychaj nade mną Pjegu! *wbija paluchy w żebra Pjega* nie każdy ma wysokie IQ... Cóż, nie każdy ma jakiekolwiek IQ...
UsuńPiękny wywiad Pani Kapitan! <3
Ty masz IQ! Moje, zajebałaś mi! Więc nie kręć
UsuńBrawa dla Piegu i Pani Kapitan! Wywiad dobrze mi się czytało, a obrazek u góry jest śliczny. Czuję się tę przyjemną, swojską atmosferę. I tak! Ślicznie prosimy o więcej yuri, a pana Odę, by wynagrodził nam brak Sanji'ego, zajebistą retrospekcją.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratulacje dla Was, dziewczyny. :*