31 października 2014

[Opowiadanie] Ucząc cię miłości: Prolog

Tytuł: Ucząc cię miłości
Autorzy: Sarinea
Korekta: --
Liczba rozdziałów: 0/?
Gatunek: yaoi, romans
Para: AcexSanji
Ograniczenie wiekowe: 18+ (poza prologiem)
AU. Sanji popada w depresję, gdyż zostawia go ukochana. Niedługo potem, wyrwany z letargu, zmuszony jest iść na pewne przyjęcie, gdzie dzieje się coś, co wywraca jego życie do góry nogami...
Takiego opowiadania jeszcze nie pisałam... I nie chodzi tylko o pairing.

Pogoda często lubi z nas drwić. Gdy jesteśmy smutni – słońce oślepia nas swoimi bezwstydnie jasnymi promieniami. Kiedy chcemy zrobić imprezę w plenerze, bądź pewny, że będzie padać albo co najmniej się ochłodzi. Tak też było tego aż nadto słonecznego i jasnego dnia. Sanji Black szedł do parku z uśmiechem na ustach, pozwalając, by promienie słoneczne grzały jego ramiona i twarz, czasami odgarniając blond grzywkę z oczu i odsłaniając dziwnie zakręconą brew. Nie spodziewał się tego, co miał później usłyszeć.
- To koniec, Sanji – rudowłosa Nami, dotychczas jego dziewczyna, popatrzyła na niego swymi pięknymi oczyma barwy czekolady. – Po prostu coś się wypaliło.
Nie był w stanie wydusić z siebie ani słowa. Przecież jeszcze wczoraj obsypywał ją prezentami i pocałunkami, jeszcze wczoraj przygotował jej kolejną kolację od serca. Kochał wszystkie kobiety, lecz Nami była tą szczególną, więc oprócz jego zwyczajowej miłości do tego gatunku miał jeszcze dla niej dodatkową porcję uczuć, czyli niemal kochał ją podwójnie, o ile to było możliwe. 
Nami, dlaczego…
- Żegnaj – odwróciła się na pięcie i zaczęła maszerować w stronę wyjścia z parku. – Ach, mam nadzieję, że się nie pogniewasz, jeśli zatrzymam prezenty?
Był w zbyt wielkim szoku, by wydusić z siebie chociaż jedno słowo. Pokręcił jedynie głową w odpowiedzi. Nami skinęła i odeszła pewnym krokiem, a jej długie włosy falowały i lśniły w słońcu jak peleryna otulające zgrabne ciało. Sanji przysiadł ciężko na ławce, chowając twarz w dłoniach. Bał się tej chwili od zawsze, dlatego tak bardzo dbał o dziewczynę, której zdobycie zajęło mu niemal kilka lat wzlotów i upadków. Kilka lat dla pół roku związku… Dlaczego bycie szczęśliwym ma tak wysoką cenę? Jedna jednostka cierpienia jest mniej warta niż jednostka szczęścia?

W tym momencie dla Sanjiego Blacka życie się skończyło.

7 komentarzy:

  1. Zapowiada się standardowo. Czekam na rozwój wydarzeń. ;)

    Btw, to nie twój pierwszy AceSan ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. AceSan? No to może być ciekawe ;)
    Również czekam na rozdział ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Taaaaaaaaaaaaaaaaaak, cóż za cudowna para. Wielbię <3 AceSany to dobro tej ziemi (to wcale nie tak, że są nim seksy...)
    Ace jest tak zajebisty, że każdego wyciągnie z deprechy, albo w nią wpędzi, swoją śmiercią... dum dum dum *deprecha*
    Taki to był nieskładny komentarz Pieg :p Wyczekuję rozdziału~

    OdpowiedzUsuń
  4. Och! Ale ja chcę tak bardzo! Sarin, kiedy rozdział?:D Nami jaka okrutna! Biedny Sanji! Niezły dałaś przedsmak;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja chcę więcej 😍😍😍😍

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja chcę więcej 😍😍😍😍

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej a gdzie ciąg dalszy???!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń