29 grudnia 2014

[Ciekawostka] Shandia a Królestwo Złotego Kacyka

Tytuł: Shandia a Królestwo Złotego Kacyka
Korekta: --
Gatunek: artykuł
Ograniczenie wiekowe: --
Krótki artykuł o podobieństwach między Shandią a mitycznym Królestwem Złotego Kacyka lub jak kto woli Eldorado. Miłego czytania.

   Mityczne Królestwo Złotego Kacyka, Eldorado, rzadziej, ale także nazywane Piru, Manoa i Dabaibe, leżące w dżunglach Gujany i Kolumbii  było cudowną mrzonką o ogromnych skarbach, wielu Europejczyków aż do XX wieku. W średniowieczu na kontynencie europejskim istniało silne przekonanie, że symbolem najwyższego bogactwa jest złoto, które kusiło najbardziej zawziętych, chytrych, ulegających marzeniu o zanurzeniu swych dłoni w złotym piasku. Trudno określić, kiedy dokładnie do świata cywilizacji zawitał magiczny mit o Złotym Mieście, jednak  na pewno nie da się zliczyć na palcach jednej ręki, ludzi podejmujących wyprawy w poszukiwaniu Kraju Złotego Kacyka. Wśród nich znaleźli się Jimenez de Quesad, który później misję spełnienia marzenia o Eldorado przekazał swej siostrzenicy Marii de Oruna i jej mężowi Antonio de Berrio, a także Walter Raleigh – odkrywca i kolonizator wybrzeża nazwanego na cześć królowej Elżbiety I –  Wirginia. 

Jak wyobrażano sobie Królestwo Złotego Kacyka? Podobno największym i najbogatszym miastem ze wszystkich indiańskich osad Ameryki miała być właśnie stolica Eldorado – Manoa. Wizje miasta, którego mury i ściany domów wykonane są ze złota, a także wszystkie inne sprzęty tam zgromadzone,  niewątpliwie budziły szeroki entuzjazm w sercach chytrych synów Europy. Dodatkowo opowieści siane przez ludzi, rzekomo mających szczęście odnaleźć Eldorado porywały innych do wyruszenia w podróż.

Przykładem człowieka, któremu podobno udało się trafić do Złotego Miasta był Juan Martinez. Hiszpan ten zagubił się w dżungli, lecz pomocy udzielili mu przyjaźnie nastawieni tubylcy. Zabrali biedaka do swej wioski, wcześniej jednak zawiązując na oczy opaskę. Materiał został zdjęty dopiero po wkroczeniu do osady. Jakże radosny musiał być Juan Martinez, gdy jego oczom ukazało się prawdziwe Eldorado, w którym nawet ulice wykonane były ze złotych płytek. Ponadto władca  miasta przed wyruszeniem Juan'a w podróż do domu obdarował go hojnymi prezentami, jednak biedny Hiszpan, mimo, iż wrócił do ojczyzny nie przywiózł złota, gdyż jak tłumaczył się – został napadnięty przez wrogich tubylców i obrabowany. I choć znaczna część wypraw mających na celu odnalezienie mitycznego miasta kończyła się klęskami, niekiedy utratą życia, to w sercu każdego następnego zaciekłego poszukiwacza Eldorado rosła wiara w spełnienie marzeń.

Skąd właściwie wzięły się wierzenia w Złote Miasto? Racjonalnym źródłem niewątpliwie jest istnienie państwa Indian z plemienia Czibczów. Sławę zdobyło z powodu ogromnych skarbów, w tym złota, które było wydobywane z kopalń znajdujących się na wyżynie Bogoty. Ciekawy zabiegiem było wybieranie władcy. Każdy młody mężczyzna pochodzący z rodziny królewskiej musiał się poddać próbie polegającej na spędzeniu kilku lat w jaskini, poszcząc i unikając kontaktów cielesnych z kobietą. Ten, który spełnił warunki zabierany był nad jezioro Guatavita, gdzie jego nagie ciało namaszczano żywicą, a następnie posypywano złotym piaskiem. Następnie by przypodobać się bogom młodzieniec wypływał na środek wodnego zbiornika i wrzucał wszystkie skarby jako ofiara dla bogów, by przychylnym okiem patrzyli na nowego władcę.

Dlaczego właściwie tak rozwinęłam się na temat Eldorado, Królestwa Złotego Kacyka, czy jak kto woli Manoa? Ponieważ nie da się nie zauważyć analogi  między Złotym Miastem, poszukiwanym przez Europejczyków od kilku stuleci a miastem Shandia, pojawiającym się w mandze One Piece.

1.       Wygląd miasta

Po pierwsze wygląd miasta Shandia natychmiast przywołuje nam wyobrażenie mitycznego Eldorado. Ogromne budowle, schody, mury –  wszystko wykonane jest ze złota, wielkie bogactwo, które zachwyca swym pięknem i potęgą. Także kształt budowli przecież nawiązuje do sztuki Azteków, Inków i Majów. Szczególnie w oczy rzuca się piramida stylizowana na peruwiańską.



     2.       Sposób odkrycia

  Norland Montblanc, odkrywa wyspę przypadkowo, podobnie czyni Krzysztof Kolumb, który przekonany był, iż 1449 roku udało mu się dotrzeć do Indii. Właściwie prawdziwym odkrywcą Ameryki był Amerigo Vespucci – włoski kupiec, nawigator, a także podróżnik morski i kartograf. W XV wieku następuje spotkanie  cywilizacji z dziką kulturą tubylczą. 400 lat przed aktualnymi wydarzeniami w One Piece możemy obserwować takie samo zjawisko. Norland Montblanc przynosi do miasta Shandia cywilizację, podobny krok wykonują Europejczycy w kierunku ludów zamieszkujących kontynent amerykański, lecz oczywiście czynią to w odmienny sposób. Kiedy Norland wyciąga pomocną dłoń w stronę tubylców i dzieli się z wiedzą medyczną i botaniczną, tak my przynosimy choroby i zniszczenie ludom Nowego Świata.


     3.       Wygląd mieszkańców





4.       Zwyczaje 

Niewątpliwie ważnym obrzędem religijnym łączących ludność miasta Shandia z Aztekami, Inkami i Majami jest składnie ofiar z ludzi, by zyskać przychylność bogów. W One Piece w celu ratowania kraju swe życie postanawia oddać córka Calgary – Mousse, piękny, młody kwiat przed którego zerwaniem ratuje Norland Montblanc. W mieście Shandia zwyczaje odchodzą w niepamięć, wraz z przybyłą z podróżnikiem cywilizacją.





  
         5.       Bóstwa

   Aztekowie pokładali wiarę w boga Quetzalcoatla, przez Majów zwanego również pod nazwą Kukulkan. Kim właściwie była ta istota wyższa, którą tak szczególną czcią otaczali? Aztekowie i Majowie wyobrażali sobie owo bóstwo jako zielonego pierzastego węża. To podobno on stworzył ludzi, stał się w wierzeniach tubylczych Nowego Świata utożsamieniem ziemi, dziennego nieba, a także wiatru. Dla ludności miasta Shandia obiektem czci również staje się wąż, tylko, że niebieski i bez piór - Kashigami.    

.    



      Widać, że autor mangi One Piece – Eiichiro Oda, tworząc miasto Shandia, inspirował się przede wszystkim historią oraz kulturą i wierzeniami ludów Nowego Świata, a także pięknym mitem o Królestwie Złotego Kacyka, którego Europejczykom odnaleźć się nigdy nie udało, a pozostało słodką, niespełnioną mrzonką. 
 __________________________________________________________________________
Źródła:

1. W poszukiwaniu Eldorado i ziemi obiecanej, Zdzisław Skrok, Państwowe Wydawnictwo „Iskry”, Warszawa 1985.
2.  One Piece, Eiichiru Oda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz