10 czerwca 2013

[Opowiadanie] Głos rozsądku - Rozdział 1

Tytuł: Voice of reason (Głos rozsądku)
Autor: swordsandswirls
Tłumaczenie: Ann
Korekta: --
Liczba rozdziałów: 1/25[?]
Gatunek: romans, yaoi
Para: ZoroxSanji
Ograniczenia wiekowe: 16+
Sanji Black były szef kuchni, uczestniczący w terapii otrzymuje zadanie od swojego terapeuty i w rezultacie zaczyna korespondować z Roronoa Zoro- uzależnionym od alkoholu muzykiem, który stracił wiarę w siebie. Pomimo początkowej niechęci Zoro, mężczyźni zaczynają wymianę listów i powoli obaj zmieniają swoje życie.

Rozdział 1 "Wybrałeś zły adres" 

Drogi Roronoa,

Cześć. Wybrałem Twój adres do tego gównianego „programu korespondencyjnego”, tak jak mi polecono. Nigdy wcześniej nie robiłem czegoś podobnego, więc nie bardzo wiem jak to powinno wyglądać. Kazali mi po prostu do Ciebie napisać. Myślę, że na początek najzwyczajniej się przedstawię, dostałem nawet jakieś pieprzone instrukcję od czego powinienem zacząć.

Nazywam się Sanji Black i mam 21 lat. Jestem kucharzem, więc jak się zapewne domyślasz lubię gotować.

Znam już Twoje imię, a ile masz lat? Czym się zajmujesz, o ile oczywiście masz pracę? Masz dzieci? Polują na Ciebie jacyś mordercy? Ile masz palców?

Wydaje mi się, że na razie tyle wystarczy, zresztą pieprzyć to. Może się wydawać, że mam to gdzieś, ale pomimo wszystko napisałem do Ciebie i naprawdę mam nadzieję, że mi odpowiesz. Byłoby miło z kimś pogadać.

Sanji Black

PS. Co to za imię Roronoa Zoro? Z jakiego języka pochodzi? 

-:-:-:-:-:-:-:-:-:-:-:-:-:- 

Drogi Panie Black,

Pragnę z przykrością informować, że wybrałeś nieodpowiednią osobę do tego swojego „programiku”. Nie jestem człowiekiem z którym ktokolwiek chciałby rozmawiać, czy pisać. Jednakże zadałeś mi kilka pytań i czułbym się źle z myślą, że mógłbyś przejść przez życie nie poznawszy na nie odpowiedzi, dlatego też zawarłem je poniżej. Po przeczytaniu tego listu radzę znaleźć sobie inną osobę do korespondencji.

Mam 20 lat i jestem muzykiem. Takim bez sukcesów. Kimś w stylu gościa brzdąkającego w kącie podrzędnej, lokalnej speluny, który zarabia tyle co gnojki w budce z fast food’em. Nie mam dzieci (a przynajmniej nic o tym nie wiem). Wkurzyłem kilka osób w swoim życiu, ale nie sądzę by ktokolwiek chciał marnować pieniądze na zatrudnienie zabójcy.

Mam 10 palców.

To fajnie, że jesteś kucharzem. Chodziłeś do jakiejś specjalistycznej szkoły żeby nauczyć się gotować, czy przyszło Ci to naturalnie? Jakie jest twoje ulubione danie?

Mam nadzieję, że znajdziesz kogoś z kim będziesz mógł pogadać. Chociaż muszę przyznać, że jestem ciekawy dlaczego wybrałeś akurat moje imię.

Roronoa Zoro

PS. Roronoa to hiszpańskie nazwisko.

1 komentarz:

  1. Kolejny raz czyta się to tak samo wspaniale jak za pierwszym :D Jako, że komentuję to na forum na bieżąco, to podziękuję tylko za świetny przekład Ann i cieszę się, że na Umi będzie to opowiadanko :D :D :D

    OdpowiedzUsuń